Czy dźwięk katarynki jest nie do zniesienia
Katarynka Bolesława Prusa jest nowelą, która może chwycić za serce zarówno dziecko, jak i dorosłą osobę. Co jest w życiu najważniejsze? Czy rzeczy, które wydają się być nieznośne i nie do wytrzymania mogą stać się zarazem czymś, co sprawia ogromną radość? Główny bohater powieści – Pan Tomasz, nienawidził dźwięku katarynki, robił wszystko żeby tylko nie słyszeć jak ona gra. Jednak nadszedł pewny etap w jego życiu, w którym dosłownie wszystko się zmieniło. Przeprowadzka pewnej kobiety oraz małej dziewczynki, która niczym nie wyróżniała się z tłumu innych dzieci, miała ładna twatz, lecz pozbawioną uśmiechu, to co jest pewno to to, że zmieniła coś w postrzeganiu Pana Tomasza. I tutaj nasuwa się pytanie – jak wiele są w stanie zmienić ludzie, którzy pojawiają się w życiu każdego człowieka? Czy każdy jest w stanie zmienić swoje priorytety? Na pewno Pan Tomasz był w stanie, wystarczyło zobaczyć uśmiech, jak się okazało – niewidomej dziewczynki, która na dźwięk katarynki uśmiechała się i bawiła do jej dźwięku. Dźwięk Katarynki sprawiał jej ogromną radość, tak wielką, że aż główny bohater powieści odłożył na bok swoje przekonania i natręctwa, żeby tylko móc znów ujrzeć uśmiech swojej nowej, młodej sąsiadki.
Co to jest Katarynka?
Katarynka to instrument, który dziś już nie jest tak powszechny jak kiedyś. Z pewnością w XIX w. cieszył się ogromną popularnością, jednak nie wszystkim przypadał on do gustu. Muzykanci wydobywali piękne (nie dla wszystkich) dźwięki z przenośnego pudła za pomocą kolby, której kręcenie wydobywało melodię. To, o czym warto również wspomnieć to to, że sam Bolesław Prus, który napisał te nowelę nie przepadał za dźwiękiem katarynki. Nasuwa się nam na myśl wiele pytań, czy możemy utożsamiać Aleksandra Głowackiego z głównym bohaterem “Katarynki” tzn. z Panem Tomaszem? Śmiem twierdzić, iż ma to cos ze sobą wspólnego, obydwoje z Panów nie lubili tej melodii, ale lubili pomagać biednym i potrzebującym, mieli w sobie mnóstwo empatii, którą ofiarowali innym.